środa, 24 października 2012

bajzer

Cześć Kochani !:)
Właśnie jestem po smacznym obiadku. Nie powiem, że pysznym ale smacznym:) Jednak moje zdolności kulinarne robią postępy i zaczyna to smakować ale nic się nie równa mamusinym cudom i pysznościom mojego prywatnego Szefa kuchni, który gdzieś tam do mnie pędzi :)) Korzystając z chwilki relaksu tzw. ułożenia się obiadku, postanowiłam poszperać w dobrze każdemu znanym serwisie youtube. Tym sposobem natrafiłam na ciekawą aranżację znanego hitu Gotye. 


Pierwsze skojarzenie to nasz polski "towar" CeZik!!!! Uwielbiam Go!!! Człowiek zdecydowanie grzeszy talentem. Jedna jakoś tak wyszło, że dłuższy czas nie śledziłam co tam się u Niego dzieje, aż do dziś. Tym sposobem natrafiłam na nowe dzieło Mistrza CeZika! Serialowy Burdel Cover ! Na prawdę zastanawiam się skąd pomysły czerpie Ten człowiek.


Chciałam zadedykować ten utwór moim wspaniałym współlokatorom, którzy czasami marudzą na mój artystyczny nieład. Zarazem zwracam się do nich z prośbą, jak już nie będą mieli na mnie siły aby posłuchali sobie ten cover, nie martwili się... i radośnie podśpiewywali: 
"B jak Burdel, wiele imion ma, 
B jak Burdel nie pozorny tak, 
B jak Burdel chodzi drogą swą 
gdy go mijasz czemu wtedy odwracasz wzrok." :D

Pozostawiam Was już sam na sam z CeZikiem. Miłego słuchania :*

Buziaki:*

sobota, 20 października 2012

SZPERANDO

Cześć kochani :) Gorąco chciałam pozdrowić i przywitać osoby, które oczekują nowości w tym małym światku :) Tak, więc mówicie i macie :) Będzie nowość :)

Po raz kolejny zjechałam do rodzinnego miasteczka planowałam rzadko tu bywać ale wyszło trochę inaczej i ponownie zawitałam :) 
Studia hmm... ciężko ale z dnia na dzień powolutku się przekonuję, że wybrałam odpowiednie :) Zobaczymy jak to się potoczy dalej :D
Jako, że studiuję na Uniwersytecie Gdańskim zostałam poinformowana o Akademickim Centrum Kultury! Zdecydowanie wiadomość trafiła do odpowiedniej osoby:D Za mną już pierwszy udział w wydarzeniach kulturalnych. 

W minionym tygodniu wybrałam się na "Wtorkową scenę teatralną" gdzie pod tytułem SZPERANDO, kryły się piosenki Agnieszki Osieckiej. Wciąż istnieje spór czy teksty Agnieszki Osieckiej są zaliczane do poezji śpiewanej czy po prostu są to teksty piosenek. Jednak nie zmienia to faktu, że stała się ulubienicą wszystkich, którzy w muzyce szukają słów.

Ja sama bardzo często miałam styczność z jej twórczością czy to na konkursach czy występach. Sama miałam możliwość zaśpiewać mało znany utwór "Byle nie o miłości", który zaintrygował na tyle, że udzielając wywiadu pierwsze pytanie skierowane do mnie brzmiało "Dlaczego nie lubisz śpiewać o miłości?!" :D Jednak znów odbiegłam od tematu :P



Wszystkie piosenki Agnieszki Osieckiej zostały wykonane przez Małgorzatę Kudlik przy akompaniamencie  Piotra Słopeckiego wykładowcy Akademii Muzycznej w Gdańsku. Małgorzata Kudlik to ciepły, magiczny głos, naszpikowany niezwykłymi emocjami. Pierwszy raz chyba się spotkałam z takim czymś, że pod czas czyjegoś występu emocje nie były widoczne ale słyszalne. Słyszalne w taki sposób, że ukazywały cały wachlarz emocji i uczuć, często tak skrajnych.



Z tego względu, że piosenki Agnieszki Osieckiej nie są mi obce i wiele tekstów było mi znanych. Pomimo tego, bardzo urzekły mnie nowe aranżację w wykonaniu tego duetu. Idealnie tworzyły nastrój refleksyjny, który pozwolił zrobić w pewnym sensie "rachunek sumienia". :)




Jeszcze jedna rzecz bardzo mnie hmm ... sama nie wiem jak to określić, zaskoczyła? zaintrygowała? Aranżacja i tekst piosenki "Jak pięknie jest umierać między gołębiami".
Piosenka miała sielankowy nastrój i wręcz pojawiał się zachwyt nad śmiercią. To wszystko skłoniło mnie do ponownego spotkania z tekstem... lecz jeszcze sama nie wiem "co dokładnie autor miał na myśli":D Dla ciekawych odsyłam to tekstu --> KLIK


Troszkę Wam się tu rozpisałam :P Teraz zabraknie mi weny na pisanie opowiadań z analizy matematycznej:D no nic, pech :D
A Wy jak spędzacie ciepłe jesienne dni?:)

Trzymajcie się cieplutko:) Do usłyszenia/zobaczenia :*

sobota, 6 października 2012

Gdańsk

Hej :)
Piszę do Was już ze studencko- morskiego miasta Gdańsk:) Troszkę się zbierałam aby ten wpis napisać. Zbyt wiele chciałabym Wam opisać, pokazać a nie potrafię skleić to w jakąś logiczną całość i tak odkładałam ten wpis z dnia na dzień aż może do dziś:)

Bardzo często pisałam Wam, że prowadzę życie w biegu jednak prędkość jaką osiągam w Gdańsku jest zawrotna. Pierwszy tydzień był bardzo męczący. Bieg na tramwaj ale nie, musisz stać na czerwonym świetle. Uff udało się zdążyć wchodzę do tramwaju a tam duszący ścisk "sardynek" i kolejne 50 min marnuję na staniu i trzymaniu się barierki. Mam nadzieję, że podróże komunikacją miejską mnie nie zabiją i już niedługo będę je wykorzystywać bardzo efektywnie :) Trzymajcie kciuki:)

Jednak dzisiaj jest 6 października a ja już do Was piszę z mojego rodzinnego miasteczka Pasłęk. Nastała wiekopomna chwila aby dokończyć ten odłożony w szufladzie wpis :)
Leże w moim wyblakłym różowym pokoiku pod kołderką, niestety nie taką ciepłą jak w moim mieszkanku:P Z okazji, że wczoraj po części  byłam prezentem urodzinowym mojego Taty i kochana córka zjechała do domu, <niucha> szykuje się śniadanko do łóżka^^ eh o takich przywilejach w Gdańsku mogę tylko pomarzyć, chociaż w sumie nie do końca :) mam wspaniałych lokatorów, którzy często wyręczają mnie od niektórych spraw :) DZIĘKUJE KOCHANI! :*a jak mam trochę więcej czasu staram się, to jakoś im wynagrodzić :)

Jednak nie o tym chciałam pisać:) Gdańsk... miasto studentów, dla niektórych galerii bałtyckiej a jeszcze innych pięknych nadbrzeżnych miejsc, dla mnie przede wszystkim MIASTO SZTUKI!!!



Kilka dni temu, stałam pod Operą Bałtycką czekając na tramwaj i jak zaklęta wpatrywałam się w zdjęcia zespołów jakie pracują w OB. Przyglądałam się ludziom na fotografiach i zachwycałam się jak pięknie wyglądają tacy zafascynowani tym co robią. Na twarzach widać było wszystko. Radość, zaangażowanie, trud i pewność siebie.


Nikogo tam nie dziwi fakt, że ktoś nagle zatrzymuje się na ulicy i zaczyna coś tworzyć czy to obraz, czy jakieś zdjęcie. Bardzo mnie to cieszy, że pomimo codziennego pośpiechu znajdują się osoby, które potrafią się na chwilę zatrzymać i spojrzeć na piękno świata.


Gdańsk to miasto muzyki!
Gdy po raz pierwszy zobaczyłam fortepian na Starym Mieście oczy mi się zaświeciły :) Według mnie fantastyczny pomysł!! Dla tego Pana za pewne sposób na pokazanie swojej muzyki szerszej publiczności i wyrażenie siebie, jednak dla mnie to było przykrycie ulicznego huku, piękną muzyką:) ZDECYDOWANIE jestem na TAK :)


Najbardziej urokliwi są typowo miejscy grajkowie. Czy to na Starówce pod bramą, czy w tunelu dworców , czy też na molo w Sopocie. Choć czasami może nie są "X factorem" czy też "The voice of Poland" a muzyka ich nie zawsze jest miła dla ucha. To mimo wszystko ich uwielbiam! Za odwagę i włożone serce w to co robią. Za umilenie mi choć tej krótkiej chwili kiedy koło nich przechodzę:)


Mam dla Was pewien eksperyment :)



Posłuchajcie tej piosenki gdy będziecie szli chodnikiem czy też w trakcie podróży komunikacji miejskiej.
Całkiem inaczej brzmi i łatwiej ją poczuć sercem. Tak było ze mną,a teraz, nie wybieram się bez Niej w samotne podróże :)

Pozdrawiam buźka ;*