niedziela, 29 kwietnia 2012

10 000 - konkurs

Dobry wieczór kochani :)
Dzisiaj sprawiliście mi prezencik. Spojrzałam w statystyki i zobaczyłam magiczną liczbę 10 tys. wyświetleń bloga :) Tak właśnie z tej okazji chciałam Wam zrobić mały prezencik.  Jest nim konkurs z małą nagrodą .

Nagrodą w konkursie będzie wygodny i elegancki materiałowy pokrowiec na 20 płyt. Nowy, nie używany wyjęty z foli do celów sprawdzenia środka :)




Nie ma nagrody bez zadania :) A Waszym zadaniem jest odpowiedzenie na pytanie. 
Dlaczego zaglądasz na mojego bloga ? 

Swoje wypowiedzi należy wysłać na email: kilian5karolina@gmail.com 
email zatytułowany - KONKURS
Inaczej zatytułowane e-maile będą nie odczytywane. 
Na e-maile czekam do piątku (4 maja) do godziny 23.59 :)

UWAGA ! Wygrywa jedna najciekawsza wypowiedź:)


Dziękuję za te 10 tys odwiedzin :) 
Pozdrawiam :*

Ale to już było...

Witajcie :)
Przepraszam Was za moją tak długą nieobecność. Musiałam kilka rzeczy doprowadzić do końca i to one mi pochłonęły tak dużo czasu. Skończyłam już pracę maturalną z polskiego co spowodowało, że przy ostatnim zdaniu  ze szczęścia aż łzy mi napłynęły do oczu. Od piątku jestem szczęśliwą absolwentką Zespołu Szkół w Pasłęku. Cieszę się, że już mam wakacje i w dodatku taka piękna pogoda ale przykre jest to, że już teraz wkraczamy w te prawdziwe dorosłe życie. Nie będzie powtórki i drugiej szansy. Każdy z nas teraz będzie miał swoje życie.











Od tygodnia zmagam się z jakimś cholerstwem. Na początku tylko był katar a teraz już jestem bez głosu. Po naładowaniu się tabletkową mocą jakoś moje gardło pozwoliło mi wziąć udział w Przeglądzie Piosenki Religijnej i zaśpiewać na zakończeniu roku szkolnego, jednakże w piątek po północy zrobił strajk. Na prawdę dziwne uczucie chcesz coś powiedzieć a tu jeden wielki zgrzyt albo cisza. Ale nie poddaje się tabletki dalej poszły w ruch a już jutro odwiedzę mojego kochanego doktora, który na pewno już się za mną stęsknił :D


 Teraz jeszcze małe powtóreczki do matury szczególnie jeśli chodzi o lektury (żeby nie było wahań kto czyim synem czy kto kogo zabił);D a już w prawdziwe wakacje zajmę się książkami, które otrzymałam za naukę oraz  sprawowanie funkcji przewodniczącej SU.



Biografie Adele już można powiedzieć, że zaczęłam czytać. Miałam tylko zajrzeć jak się zaczyna i tak jedno, dwa słowa już zdanie potem strona, druga. Musiałam się powstrzymać i ta przyjemność odłożyć na czas po maturach:) Kolejną książką jak widać będzie "Dla Ciebie wszystko", podejrzewam że pochłonę ją  jeden dzień... Ktoś może ją już czytał?:) Nie zawiodę się na Nicholasie?;)

 No i na koniec trochę zdjęć z występu. W poniedziałek powinnam mieć również zdjęcia z występu zespołowego ( nie skromnie pochwalę się zajęliśmy I miejsce :D ) oraz filmik z mojego występu.  




Teraz mam już więcej czasu, więc i częściej tu zajrzę chyba, że znów mój kochany Stefan( mój komputer) będzie płatał mi figle;/ 

A na koniec piosenka , która kojarzy mi się z wakacjami i z moją cudowną klasa 3A :*


Do zobaczenia już niedługo:)
Pozdrawiam :*

czwartek, 12 kwietnia 2012

szkic a ostateczna wersja

Dobry wieczór :)
Jest już troszkę późno jednak jest jeszcze trochę czasu do rana , więc praca wrze. Do jutra muszę oddać materiały pomocnicze, które użyjemy pod czas matury ustnej z języka polskiego. Ja właśnie skończyłam plakat. Oto mój plakat: D


Ha ha oczywiście żartuję, to był szkic moje plakatu natomiast ostateczna, właściwa wersja prezentuje się tak:



Jako, że mowa o Perfekcie na ten przemiły wieczór dzisiaj piosenka Perfektu:)



Wam życzę miłej nocki :*
a sobie owocnej pracy :)
Pozdrawiam:*

sobota, 7 kwietnia 2012

Święta

Witajcie kochani :)
Za oknem niezbyt piękna pogoda ale myślę, że rekompensatą za brzydką pogodę są zapachy dań przygotowanych na święta. Zaczynając od ciast i innych babek kończąc na zapachu gołąbków i bigosu. Dzisiaj Wielka Sobota, więc wyruszamy żwawo na święcenie pokarmów.  Dzisiaj kolejny dzień postu a te wszystkie magiczne rzeczy w koszyku tylko kuszą. :D Ale już niedługo bo za kilkanaście godzin hulaj duszo i złudna nadzieja "pójdzie w cycki" :)

Także Wam, moi kochani czytelnicy chciałabym złożyć najszczersze życzenia. Dużo szczęścia, zero zmartwień, pogody ducha, która będzie niszczyć te deszczowe chmury, dużo miłości, spełnienia marzeń no a żeby jeszcze było tak świątecznie życzę Wam smacznego jajka, dużego żołądka aby zmieścił wszystkie pyszności i  kicającego zajączka aby przykicał z małą niespodzianką :) WESOŁYCH ŚWIĄT!!!


Na zdjęciu (pochwalę się) dzieło mojej mamusi :D

Dzisiaj mam dla Was, również coś do posłuchania :)
Pierwsze jeszcze coś na chwilę zadumy i refleksji :)

 

A tu już coś na czas WIELKANOCNY :)

Te dwa utwory pokazują, że śpiewanie o Bogu i dla Boga może zachwycać i robić naprawdę ogromne wrażenie. Moim zdaniem piosenka "Golgota" daje wiele do myślenia :) Także zapraszam do posłuchania chociaż połowy:)

Jeszcze raz wesołych świąt i trzymajcie się tam cieplutko:*
Pozdrawiam:*

czwartek, 5 kwietnia 2012

26 lat :D

Dzień dobry wieczór!!!:D
Ostatnie dwa dni były nieźle zakręcone ! :) Wczoraj miałam przyjemność spędzić godzinkę z baaardzo młodymi ludźmi (mieli 4-5 lat) bardzo ciekawe doświadczenie zająć się sporą, ruchliwą gromadką :D. Oczy trzeba mieć wokół głowy. Rozśmieszyło mnie kiedy przyszłyśmy do przedszkola i po 5 minutach od naszego wejścia grupka dziewczynek i chłopców na raz wołało "proszę pani a ja to..." , "a proszę pani..." . Śmieszne było nazywanie mnie "panią" a tym bardziej ich tępo zadawania pytań i podsuwania pomysłów było szalenie szybkie. Nie wiedziałam kogo mam słuchać:D

A dzisiaj nastał dzień 26 rocznicy ślubu moich rodziców. Cały dzień pochłoneły przygotowania :) wpierw zakupy a później przyglądałam się robieniu prezentu dla naszych jubilatów. ;D Oto co między innymi powędrowało do moich rodziców:



 



Jest to wyrób ręczny. Zrobiony przez moja sąsiadkę. Może tutaj na zdjęciach nie widać ale książka jest owinięta w folię :) Jeśli również byście chcieli sprezentować komuś takie cudo na prawdę polecam. Jest możliwość uzgodnienia dekoracji, stylu, wierszyków. Książka może być na każdą okazję , również może zawierać zdjęcia.
Jeśli jesteście zainteresowani to odsyłam do:)
Moniki Stąpór
e-mail : slodkamoniaa@wp.pl
gg- 12415221

Moi rodzice bardziej byli zachwyceni tą książką niż kompletem filiżanek :D na prawdę prezent robi wrażenie :)

W nagrodę za pamięć i małe upominki rodzice nas uraczyli lapką szampana i "możliwością" przygotowania małej słodkości :D Pewnie Kocur jak to zobaczy przeżegna się nogą za moją amatorszczyznę ale mam nadzieję, że na zawał nie zejdzie :)







Taki mały akcent miłosny i z truskawki prawie powstało serduszko :) Deser na prawdę szybki do zrobienia ale za to przesłodki nawet nie dotrwałam do połowy :D












Dzisiaj tak mało muzycznie. Jutro za to dzień bardzo muzyczny :) Ponowne nagrywanie :)

Dobranoc;*

niedziela, 1 kwietnia 2012

Wywiad - "To co dobre"

Dzień dobry kochani! :)
Straszna pogoda zapukała dzisiaj do naszych okien. Na prawdę dobry żart na prima aprilis mam nadzieję, że jutro wiosna powróci. To zabawne Niedziela Palmowa i droga do kościoła przez śnieżne zaspy. Niedziela Palmowa kojarzy mi się z cieplejszymi powiewami wiatru, pięknym słońcem oraz lekkim ubiorem. A w tym roku zestaw będzie wyglądał tak: kozaki, szalik i rękawiczki.

Dzisiaj znalazłam bardzo ciekawy wywiad Aleksandry Basiukiewicz z Andrzejem Piasecznym. O to kawałek wywiadu, który mnie bardzo zaciekawił:)

"A.B.: Można powiedzieć, że stroni Pan od rozgłosu w mediach. Co więc skłoniło Pana do wzięcia udziału w programie „The Voice of Poland”?
A.P.: Na pewno nie chęć bywania na portalach plotkarskich. Proszę mi wierzyć, że właśnie dlatego, że odnoszę sukcesy zawodowe i nagrywam płyty, które cieszą się dużym zainteresowaniem słuchaczy, mogłem być w takim miejscu. To był świetny program muzyczny, który nie wymagał ode mnie tańców na lodzie tylko uczestniczenia w nim jednocześnie jako artysta, juror i trener. Doprowadziłem do finału fajnego uczestnika, w którego wierzę w dalszym ciągu. Nadal nie prowokuję swoją osobą do tego, aby zainteresowały się mną portale plotkarskie. Jestem tak długo w tej przestrzeni medialnej i napisano o mnie tyle różnych rzeczy, że już po prostu nie ma żadnych nowości. Dlatego się o mnie nie pisze. I bardzo dobrze! Bo ja takiego wspomagania w swojej karierze nie potrzebuję. Nie szukam tanich sensacji i jeśli poszedłem do programu telewizyjnego, to tylko po to, aby w nim uczestniczyć, a nie, żeby pojawiać się na stronach tanich gazet.

A.B.: Powiedział Pan, że lubi przebywać w spokojnych miejscach. Jednak, aby nagrać płytę „To, co dobre”, pojechał Pan do Stanów Zjednoczonych, które często kojarzą się z tzw. „życiem w biegu”. Dlaczego nagrywał Pan za granicą? Nawet mogłoby się wydawać, że tego typu zabieg stał się ostatnio popularny wśród artystów. Czy w Polsce nie ma możliwości na to, żeby stworzyć dobrą płytę?
A.P.: Jeśli stało się to popularne, czego nie do końca miałem świadomość, to zapewne z powodu możliwości, które przyniósł nam rozwój świata. Teraz tak naprawdę nie trzeba nawet wychodzić z domu, żeby w różnych miejscach na świecie móc nagrać płytę. Ludzie często myślą o Ameryce przez pryzmat Nowego Jorku, Chicago czy Los Angeles, a to nie jest prawdziwa Ameryka. Przeważającą część Ameryki stanowią małe miasteczka, a studio, w którym nagrywałem, znajduje się właśnie w jednym z nich, kilka godzin jazdy samochodem od Nowego Jorku, czyli nie w takim zgiełku. Dlaczego wyjechałem? Wyjechałem z powodu pewnych szczęśliwych przypadków, które doprowadziły mnie w tamto miejsce. Spotkałem świetnych ludzi, którzy sprawili, że ta płyta jest moim zdaniem wyjątkowa. Jednak to nie znaczy, że tej wyjątkowości nie można było znaleźć tutaj. Szukałem jej w Polsce, wielokrotnie ją odnajdywałem i nadal będę szukał. To nie jest tak, że pojechałem do Ameryki, odkrywać Amerykę. Po prostu pojechałem odetchnąć inną atmosferą, nie innym powietrzem tylko innymi ludźmi. Okazało się, że trafiłem pod skrzydła Henry`ego Hirscha. To jest facet, który zrobił i nagrał wiele dobrej muzyki w swoim życiu i można mu się zawierzyć absolutnie bez reszty. W związku z tym postanowiłem poprosić go, aby przedstawił swój sposób widzenia piosenek, które zgromadziłem. Wydaje mi się, że to przyniosło dobre efekty. To było spotkanie człowieka z człowiekiem, którzy nic o sobie nie wiedzą, ale właśnie to dało im możliwość zaistnienia w nowej przestrzeni. Wyjechałem tam, żeby tutaj wrócić i nie nagrywałem płyty na rynek amerykański ani żaden inny. Naprawdę nie pojechałem tam po „złote runo”.

A.B.: Skoro płyta powstała za granicą, nie myślał Pan o tym, aby napisać jakiś utwór w języku angielskim?
A.P.: Nie, ponieważ mój język jest moją siłą. Jestem „słowoskładaczem” i nawet jeśli moich tekstów nie można byłoby uznać za poezję, z całą pewnością wkładam w nie wiele emocji. Nie planuję, aby znaleźć się na rynku zagranicznym, więc nie uznaję tego za celowe.

A.B.: Co Pana inspiruje przy tworzeniu tekstów piosenek?
A.P.: To może trywialne, ale przeżywam życie. Nie potrafię pisać udawanych piosenek i zawsze wartością mojej muzyki i tekstów był duży emocjonalizm. Muszę przeżywać życie, aby mieć coś do opowiedzenia. To są w pewnym sensie uniwersalne historie, w których każdy może się odnaleźć. Ja oczywiście opowiadam o sobie i bliskich mi ludziach, ale jeśli ktoś potrafi i ma ochotę odnaleźć siebie w tych piosenkach, to zapraszam.

A.B.: Pana nowa płyta nosi tytuł „To, co dobre”. Jak można go interpretować?
A.P.: Najłatwiej jest po prostu wysłuchać tytułowej piosenki, bo ona wszystko tłumaczy. Tłumaczy to, co od pewnego czasu jest moim celem. Piosenka „To, co dobre” opowiada o tym, jak cenne w naszym życiu są momenty drobnego szczęścia, jak my sami nie zwracamy na nie uwagi i ile przy tym tracimy. Szczęście jest motorem życia, które sprawia, że chce się nam żyć. Kiedy je odczuwamy, jesteśmy w pełni człowiekiem. Ta piosenka jest takim moim manifestem do was, którzy będziecie chcieli ją przyjmować, abyśmy nie mijali tego, co jest dobre w naszym życiu."



Myślę, że wywiad jest bardzo optymistyczny:) Sam fakt skłonienia nas do czerpania szczęścia z drobnych rzeczy ale również dla mnie optymistycznie nastawia świadomość tego, że są jeszcze w Polsce tacy artyści, którzy tworzą dla treści. Nie ważne dla nich jest czy coś na tym zarobią czy będą o nich ludzie pisać. Ważne jest, że np ktoś podejdzie do nich po koncercie i powie "wiesz co stary w tym tekście to masz 100% rację" lub zwykłe a tak na prawdę niezwykłe "dziękuję".

Jak sądzicie współczesna polska muzyka jest tworzona dla treści czy dla popularności i zarobku?

Tak Wam dodałam coś do poczytania:) Ja tym czasem zmykam czytać historię Perfectu:)
Miłego dnia :*