sobota, 6 października 2012

Gdańsk

Hej :)
Piszę do Was już ze studencko- morskiego miasta Gdańsk:) Troszkę się zbierałam aby ten wpis napisać. Zbyt wiele chciałabym Wam opisać, pokazać a nie potrafię skleić to w jakąś logiczną całość i tak odkładałam ten wpis z dnia na dzień aż może do dziś:)

Bardzo często pisałam Wam, że prowadzę życie w biegu jednak prędkość jaką osiągam w Gdańsku jest zawrotna. Pierwszy tydzień był bardzo męczący. Bieg na tramwaj ale nie, musisz stać na czerwonym świetle. Uff udało się zdążyć wchodzę do tramwaju a tam duszący ścisk "sardynek" i kolejne 50 min marnuję na staniu i trzymaniu się barierki. Mam nadzieję, że podróże komunikacją miejską mnie nie zabiją i już niedługo będę je wykorzystywać bardzo efektywnie :) Trzymajcie kciuki:)

Jednak dzisiaj jest 6 października a ja już do Was piszę z mojego rodzinnego miasteczka Pasłęk. Nastała wiekopomna chwila aby dokończyć ten odłożony w szufladzie wpis :)
Leże w moim wyblakłym różowym pokoiku pod kołderką, niestety nie taką ciepłą jak w moim mieszkanku:P Z okazji, że wczoraj po części  byłam prezentem urodzinowym mojego Taty i kochana córka zjechała do domu, <niucha> szykuje się śniadanko do łóżka^^ eh o takich przywilejach w Gdańsku mogę tylko pomarzyć, chociaż w sumie nie do końca :) mam wspaniałych lokatorów, którzy często wyręczają mnie od niektórych spraw :) DZIĘKUJE KOCHANI! :*a jak mam trochę więcej czasu staram się, to jakoś im wynagrodzić :)

Jednak nie o tym chciałam pisać:) Gdańsk... miasto studentów, dla niektórych galerii bałtyckiej a jeszcze innych pięknych nadbrzeżnych miejsc, dla mnie przede wszystkim MIASTO SZTUKI!!!



Kilka dni temu, stałam pod Operą Bałtycką czekając na tramwaj i jak zaklęta wpatrywałam się w zdjęcia zespołów jakie pracują w OB. Przyglądałam się ludziom na fotografiach i zachwycałam się jak pięknie wyglądają tacy zafascynowani tym co robią. Na twarzach widać było wszystko. Radość, zaangażowanie, trud i pewność siebie.


Nikogo tam nie dziwi fakt, że ktoś nagle zatrzymuje się na ulicy i zaczyna coś tworzyć czy to obraz, czy jakieś zdjęcie. Bardzo mnie to cieszy, że pomimo codziennego pośpiechu znajdują się osoby, które potrafią się na chwilę zatrzymać i spojrzeć na piękno świata.


Gdańsk to miasto muzyki!
Gdy po raz pierwszy zobaczyłam fortepian na Starym Mieście oczy mi się zaświeciły :) Według mnie fantastyczny pomysł!! Dla tego Pana za pewne sposób na pokazanie swojej muzyki szerszej publiczności i wyrażenie siebie, jednak dla mnie to było przykrycie ulicznego huku, piękną muzyką:) ZDECYDOWANIE jestem na TAK :)


Najbardziej urokliwi są typowo miejscy grajkowie. Czy to na Starówce pod bramą, czy w tunelu dworców , czy też na molo w Sopocie. Choć czasami może nie są "X factorem" czy też "The voice of Poland" a muzyka ich nie zawsze jest miła dla ucha. To mimo wszystko ich uwielbiam! Za odwagę i włożone serce w to co robią. Za umilenie mi choć tej krótkiej chwili kiedy koło nich przechodzę:)


Mam dla Was pewien eksperyment :)



Posłuchajcie tej piosenki gdy będziecie szli chodnikiem czy też w trakcie podróży komunikacji miejskiej.
Całkiem inaczej brzmi i łatwiej ją poczuć sercem. Tak było ze mną,a teraz, nie wybieram się bez Niej w samotne podróże :)

Pozdrawiam buźka ;*

1 komentarz: