piątek, 7 września 2012

19

Witajcie kochani :)
Dzisiaj a dokładnie  o 22.45, 7 września, 19 lat temu pojawiłam się na świecie:) Jak to mówią ostatnie -NAŚCIE przede mną :) Adele w wieku 19 lat nagrała swoją pierwszą płytę, także magiczna liczba 19 zobowiązuje do czegoś :D hehe Możecie spokojnie spać, nie planuję w najbliższym czasie tworzyć płyty, więc muszę liczbą 19 oznaczyć inny ambitny projekt :D Idę na studia na kierunek matematyka ekonomiczna, więc może... kto wie kariera naukowa... została wymieniona wśród licznych dzisiejszych życzeń...:D Nigdy nie wiadomo co do łba strzeli a szczególnie mi :D:D

Po dłuższej nieobecności... wracam :D Teraz już mam bardzo wygodne warunki do tworzenia bloga, więc myślę, że wpisy będą częstsze, ciekawsze i atrakcyjniejsze lecz wszystko pokaże czas. Wcześniej tworzenie wpisu to była syzyfowa praca. Problemy z odpowiednimi formatami zdjęć, czcionek... Problemy ze wstawianiem filmików i wiele innych... Czasami jeden wpis powstawał na 3 różnych urządzeniach :D 

W trakcie mojego zniknięcia działo się wiele rzeczy, w pewnym sensie zakończyłam pierwszy etap jednego z projektów muzycznych, jakim był chór czterogłosowy . Za nami pierwszy występ i dwa w pełni zrobione utwory. Taki chór to całkiem inna bajka, wymaga innego postrzegania na muzykę i pracy nad nim. Poznałam niesamowitych ludzi, nie dość, że są mega uzdolnieni muzycznie to w dodatku przezabawni.  Na szczęście jest szansa na kontynuację współpracy w Gdańsku z czego bardzo się cieszę o ile pogodzę to z nauką :)

Pod spodem zdjęcia z pierwszego naszego występu, filmik będzie udostępniony na stronie fecebook'owej  tego bloga. Wszystkich ciekawych efektów tego co można zrobić w przeciągu około 6 godzin gorąco zapraszam :D




Kolejną muzyczną sprawą było śpiewanie na kilku ślubach. Uwielbiam to kiedy dwoje kochających się ludzi przysięga sobie miłość, wierność i uczciwość małżeńską. Ta chwila kiedy patrzą sobie w oczy i wiedzą, że to nie są żarty i z drugą osobą spędzą resztę życia. Widziałam wiele emocji. Na jednych twarzach pojawiał się na początku strach i stres przed tym co ma się stać lecz u innych radość, która sprawiała, że oczy zakochanych lśniły. Widać było, że tych dwoje jest dla siebie stworzonych!:) Na takich uroczystościach czuję się szczęściarą, że mogę być światkiem cudu jakim jest wzajemna miłość dwojga ludzi :)


Lecz nie samą muzyką, żyje człowiek :D choć w sumie to też miało powiązanie muzyczne :) Bawiłam się na tak długo oczekiwanym weselu. Wytańczyłam się za wszystkie czasy, nawet paznokcie u stóp pobolewały przez późniejsze dni :D


Na sam koniec mojej opowieści mam dla Was piosenkę, która już była na blogu ale w wersji angielskiej :) Gdy usłyszałam wersję polską teraz ciężko mi przekonać się do angielskiej :D Piosenka jak najbardziej mobilizuje mnie do działania ! :) 


Pozdrawiam! :* i do usłyszenia :)

3 komentarze:

  1. Sto Lat !!!!!! Karolina spełnienia marzeń

    OdpowiedzUsuń
  2. a w przyszłym roku :D Zmiana kodu dwójka z przodu :)

    sto lat ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. heh :) Dziękuję postaram się zbytnio nie zwariować :D

    śpiewasz ;>

    OdpowiedzUsuń